Bronisław Maj, Zofia Zarębianka, Krakowski Klub Tygodnika Powszechnego, Herbewo, 2016 06 05 Home

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 1

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 2

3

Bogdan de Barbaro 4

Jacek Szymura, Dorota Nalepka 5

Anna Urbańczyk, Zofia Wójcik 6

Anna Urbańczyk 7

8

Barbara Matusik 9

Stanisław Struś 10

11

Ewa Nalepa 12

Genowefa Malik 13

14

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 15

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 16

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 17

Karol Tarnowski 18

Bronisław Maj 19

20

21

22

23

24

25

26

Zofia Zarębianka 27

Bronisław Maj 28

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 29

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 30

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 31

32

33

Bronisław Maj 34

Bronisław Maj, Zofia Zarębianka 35

Bronisław Maj 36

Bronisław Maj 37

Bronisław Maj 38

39

Bronisław Maj 40

Bronisław Maj 41

Bronisław Maj 42

Bronisław Maj 43

Bronisław Maj 44

Bronisław Maj 45

Bronisław Maj 46

47

Karol Tarnowski 48

Karol Tarnowski, Bronisław Maj 49

Karol Tarnowski, Bronisław Maj 50

Karol Tarnowski, Bronisław Maj 51

Karol Tarnowski, Bronisław Maj 52

Karol Tarnowski, Bronisław Maj 53

54

55

56

Karol Tarnowski, Bronisław Maj 57

58

59

60

Stanisław Michno 61

62

Stanisław Matusik 63

Natalia de Barbaro 64

Zofia Zarębianka 65

Natalia de Barbaro 66

67

68

69

Stanisław Michno, Zofia Zarębianka 70

Reduta Balcerowicza 71

72

73

Reduta Balcerowicza
Bronisław Maj i Adam Mickiewicz


Bank jemu strzec kazano. – Wstąpił Balcerowicz
(Imię jego jest sławne od Rzymu po Łowicz!)
Na redutę bankową.

         A już nań szeregi
Żulii plugawej ciągną; jako morza brzegi
Tłuszcza wokół rozlana, ogłupiona masa:
„Na bank!” – drą łachudry – „Tam jest, kurna, kasa!”
I widziałem ich wodza: - jakby… ptak dwugłowy…
Lecz nie orzeł, co niegdyś gnębił nas – domowy
To ptak – kaczka - dziwaczka; wszystko ma bliźniacze:
Łapy, brzuszki, dwa kupry i w dwa dzioby kwacze!
A choć zazwyczaj – jeden dają dwie połówki,
Nie sumują się w jedną głowę dwa półgłówki…
Wylewa się spod skrzydeł tej kaczki - hołota,
Długa czarna kolumną, jako lawa błota;
Aferzyści, złodzieje i męty – sępy
Żeru głodne – w bank lecą straszliwe zastępy.
Przeciw nim – biała, wąska, zaostrzona szpica:
Reduta niewzruszona – Bank Balcerowicza.

Przed sobą tłuszcza, rzężąc z żądzy, wiedzie taran:
To herszt jej, dziki Mulat, łeb twardy jak baran
Spuścił nisko, już z dala grozi, szumi wyje,
Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje
Niby knur opalony, co zwęszył koryto.
„po moim trupie wejdziesz tu, lecz spokojny.
Wyniosły, w okularach – prawdziwy bóg wojny.
Więc wrze walka okropna i słychać po dźwięku,
Po waleniu się trupów, po ranionych jęku:
To Mulat w murze dziurę łbem szpiczastym wierci,
To środkiem banku przeszedł czarny anioł śmierci!

Gdzieś jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia?
Nie! On na Żoliborzu, w bezpiecznej piwnicy.
Kaczy król, samowładnik kraju połowicy.
Skąd tyle żółci mściwej w tej ptasiej makówce?
Drób nienawidzi orła!... Nawet na złotówce.

Król nabzdyczył się – mrą już ze strachu PiS-iaki,
Król gniewny – wściekła zgraja ponawia ataki,
„Na bank!” – Mulat się rzuca z siłami pół – świata,
Wierny, czynny i sprawny – jak kogut w ręku kata.
Ura! Ura! Patrz, blisko banku już w rowy
Wala się, za faszynę kładąc swe tułowy,
Już czernią się na białych palisadach wałów.
Jeszcze reduta w środku, jasna od wystrzałów,
Czerwieni się nad czernią, jak w środek mrowiska
Wyrzucony motyl błyska – mrowie go naciska –
Czy wytrwa, obroni się bank dymem zasnuty?
Wszak Balcerowicz przecie nie jeno waluty
Broni; on broni – prawdy, godności, rozsądku.
Sprawiedliwości, prawa i w państwie porządku.
On będzie patron szańców! A choć mu bankruty,
Ptasie móżdżki, chcą z ręki wyrywać ster waluty,
On – „Nie pozwalam” – dumnie ciska w dziób ich buty!

Brońmy Rzeczpospolitej – jak on swej reduty!

         Kraków 2006 - Drezno 1832

74

75

76

Strona główna Main page Home Zdjęcia Photo Wydarzenia Events